„Es war 1913, als in Linden das elektrische Licht aufflammte und Wohnungen
und Ställe hell erleuchtete. Die Straße wurde gepflastert, und rechts und links
derselben pflanzte man Linden. Unser Dorf mit den stattlichen Bauernhöfen ist
nun noch schöner geworden.“
Z: Strauss M. Versuch einer
Geschichte von Linden, Kreis Brieg (Schlesien).
„Był rok 1913, kiedy w Lipkach
zapłonęło elektryczne światło i jasno rozświetliło mieszkania i stajnie. Drogę
wybrukowano, a po jej prawej i lewej stronie posadzono lipy. Nasza wieś z
okazałymi gospodarstwami stała się tylko jeszcze piękniejsza.”
ŚWIĘTO LIPY – Lipki, 29.06.2013
Wójt Andrzej Pulit z sołtysem Zdzisławem Urygą odsłonili pamiątkową tablicę w 100 rocznicę nasadzenia lip, elektryfikacji i wybrukowania drogi w Lipkach, a ksiądz Marek Staniszewski ją poświęcił |
W 100 rocznicę nasadzenia lip, elektryfikacji i wybrukowania
miejscowej drogi mieszkańcy Lipek zainaugurowali cykliczne, doroczne Święto
Lipy.
Mała Ojczyzna
Obchody rozpoczęły się od uroczystej mszy świętej. Ksiądz
Marek Staniszewski modlił się za wszystkich mieszkańców wsi, a w trakcie
homilii podkreślał niezwykłą rolę małej ojczyzny: - Chciałbym przytoczyć dwa
ważne cytaty. Pierwszy to wypowiedź Gołdy Tencer, aktorki żydowskiego
pochodzenia: „Ojczyzną jest pamięć”, a drugi to myśl niemieckiego filozofa
Martina Heideggera: „Budować, Mieszkać, Myśleć” – mówił. – Nasi poprzednicy
stworzyli fundamenty Lipek. Sto lat temu wybrukowali wiejską drogę, nasadzili
wzdłuż niej piękne lipy, zelektryfikowali osadę. My teraz o tym przypominamy, a
jednocześnie mamy świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni za dalszy rozwój
naszego siedliska, naszego miejsca na ziemi. Dbajmy o Lipki.
Mieszkańcy Lipek przed pamiątkową tablicą
|
Po mszy na placu przed kościołem wójt Andrzej Pulit z
sołtysem Zdzisławem Urygą odsłonili pamiątkową tablicę przypominającą o
wydarzeniach z 1913 roku. Wyłożono również pamiątkową kronikę, w której pojawił
się m. in. taki piękny wpis Katarzyny, Janusza i Asi Cieślaków: „Ku pamięci
następnym pokoleniom wychowanych w Lipkach. Abyśmy tylko zdobytych doświadczeń
poprzednich pokoleń nie zmarnowali.”
Pszczoły i ludzie
Na placu przed domem ludowym rozstawiły się stoiska z
lokalnymi smakołykami przygotowanymi przez Stowarzyszenia: Lipowa Osada z
Lipek, Janko z Jankowic Wielkich i Koło Gospodyń Brzezińskich. Był też plener
fotografii Jana Kuty z powodzi lat 2009 i 2010 oraz stanowisko Miejsko-Gminnego
Koła Pszczelarzy w Brzegu z Januszem Iwasieczką na czele.
Janusz Iwasieczko z Małujowic demonstrował XIX-wieczną miodarkę z Wołynia |
Pan Janusz demonstrował XIX-wieczną – na korbkę i
współczesną - elektryczną wersję miodarki – urządzenia do odwirowywania miodu z
plastrów pszczelich. Jego kolega z zarządu Zbigniew Nizinkiewicz natomiast
chętnie opowiadał o roli pszczoły w środowisku: - Proszę sobie wyobrazić, że
pszczoły by zebrać 1 kg
miodu, muszą oblecieć około 2,5 mln kwiatów. Na każde 30 kg miodu zgromadzonego w
ulu, pszczelarz odbiera tylko 10
kg – resztę, czyli 2/3 potrzebuje pszczela rodzina, by
się wyżywić i przetrwać zimę. Ile zatem rocznie kwiatów musi oblecieć?
Kolosalną liczbę 75 milionów!
- A gdyby tak nagle zabrakło pszczół? – snuje dalej pan
Zbigniew. – Ludzkość wymrze w niespełna 4 lata. A dlaczego? Bo pszczoły
zapylają jedną trzecią upraw świata. Dzięki nim o 30% zwiększone są plony, bez
nich po prostu powoli zacznie brakować żywności.
Tłumy zawitały na Święto Lipy do Lipek |
„Nie ma lipy”
W kolejnym obszarze imprezy - hali sportowej, dzieciaki
miały do dyspozycji dmuchany zamek. Dodatkowo klaun rozdawał im drobne upominki
i malował buzie w rozmaite, kolorowe wzory.
Dzieciom malowała się radość i uśmiech na twarzy |
Najwięcej uwagi przykuwała jednak profesjonalna scena
ustawiona na boisku. Tam wystąpiły przedszkolaki i uczniowie szkoły
podstawowej, chór Cantate Domino ze Skarbimierza Osiedle, grupy artystyczne
Gminnej Biblioteki Publicznej oraz najbardziej wyczekiwany, debiutujący zespół
muzyczny z Lipek – „Nie ma lipy” w składzie z Konradem i Henrykiem Bednarkami
(bratem i ojcem znanego wszystkim Kamila), Robertem Dusiem, Magdaleną Czoch,
Andrzejem Makuszyńskim i Magdaleną Zamoroką.
Gorąco przyjęty przez publiczność zespół „Nie ma lipy” z
Lipek
|
Występ lipkowego bandu niestety przerwała gwałtowna ulewa.
Na szczęście po dłuższej chwili rozpogodziło się i można było kontynuować
program święta.
Zgromadzoną publiczność porwał zespół ABBA COVER wykonując w
100% na żywych instrumentach największe szlagiery szwedzkiego zespołu ABBA.
Później noc należała już tylko do zespołu CREDO i bawiących się w rytmach,
wykonywanych przez jego muzyków, przebojów muzyki rozrywkowej.
Zespół ABBA COVER rozgrzał publikę do czerwoności |
Święto Lipy zorganizowali sołtys Lipek wraz z radą sołecką,
stowarzyszenie Lipowa Osada i Gminna Biblioteka Publiczna w Skarbimierzu. Na
drugą edycję imprezy organizatorzy zapraszają już za rok!
Tekst i foto Paweł
Pawlita
wszelkie prawa zastrzeżone
PS. Specjalne
podziękowania należą się wolontariuszom z Lipek za pomoc w organizacji imprezy,
Sekcji Poszukiwawczo-Ratowniczej przy OSP Lipki za zabezpieczenie medyczne
wydarzenia, firmie TAURON za nieodpłatne udostępnienie prądu elektrycznego.
Okolicznościowy występ uczniów szkoły podstawowej |
Warto przytoczyć na koniec przypowieść SZCZĘŚLIWE DRZEWO,
która powstała z okazji ŚWIĘTA LIPY:
Było to nie tak dawno temu. Na
początku drugiej dekady XXI wieku, w grodzisku ryczyńskim, nieopodal Lipek
odbywał się tradycyjny primaaprilisowy rajd – inauguracja sezonu turystycznego,
spotkanie miłośników aktywnego wypoczynku.
Uczestniczył w nim również sołtys
Lipek, swoją drogą leśnik z zawodu, miłośnik przyrody, a prywatnie człowiek
ciekawy świata i w dodatku bardzo towarzyski.
Komandor rajdu zaprosił
wszystkich przybyłych do ogniska na talerz ciepłej grochówki i smażoną
kiełbaskę. Częstował również, podczas gdy pani archeolog snuła opowieść o
dawnej osadzie, tajemniczym trunkiem ze swojej menażki.
Jak wszyscy skosztował napoju też
sołtys. – Smaczny – pomyślał i wziął jeszcze jednego łyka. Nim zdołał się
ruszyć, ogarnęło go potworne zmęczenie i zasnął na pniu.
W śnie (a może już po
przebudzeniu?) ukazał mu się rycerz w lśniącej, srebrnej zbroi. Przemówił do
gospodarza Lipek: - Sołtysie! Wielbicielu natury! Ty, który umiłowałeś sobie
wieś Lipki, jej mieszkańców! Ty, który stoisz na ich czele! Dbaj o swoją osadę
i wysłuchaj uważniej mojej rady! Pilnuj by w Lipkach zawsze rosły lipy! To one
gwarantują pomyślność, rozwój, integrację! To one budują wizerunek wsi! Każde
drzewo, każdy listek to życie!
Powróciwszy do domu, sołtys długo
nie mógł otrząsnąć się po niezwykłej przygodzie. Podzielił się przeżyciami z
rodziną, księdzem, wójtem, a ci mądrze zresztą, doradzili mu: - Zorganizuj akcję
dosadzania lip w Lipkach! Uzupełnij stary, stuletni drzewostan! Przekaż ludziom
nowinę o niezwykłej roli tego drzewa!
Jak doradzili, tak zrobił.
Mieszkańcy ochoczo odpowiedzieli na apel i posadzili mnóstwo nowych sadzonek
przywiezionych przez sołtysa i radę sołecką. Chyba docenili i zrozumieli, że
lipa to szczęśliwe drzewo.
Na podstawie zasłyszanych opowieści
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz