- A to i tak tylko niewielka część naszego wielkiego klanu – śmieje się Stefan Guszpit z Lipek, rocznik 1951, jeden z organizatorów imprezy – Dziadek Piotr i babcia Marta mieli bowiem aż 9 dzieci. Te dzieci, czyli mój ojciec i jego rodzeństwo, też mieli po 4-7 pociech, a dziś na świecie są już prapraprawnukowie. Najmłodszy uczestnik zjazdu ma zaledwie miesiąc.
Potomkowie Wawrzyńca z Lipek |
Do Lipek jako pierwszy przybył najstarszy brat Wawrzyniec i tu stworzył bazę dla kolejnych dwóch braci: Michała i Józefa. Ci w Lipkach osiedlili się dopiero w latach 50-tych. Pozostali dwaj bracia znaleźli swoje miejsce na ziemi w Gdyni (Stefan) i Grabiszycach koło Lubania (Stanisław).
Potomkowie Michała z Lipek |
W Gdyni stryjek Stefan wraz z małżonką wychowali czwórkę dzieci. Pozostali bracia podjęli się zawodowo trudów rolnictwa i też doczekali się znacznej ilości potomstwa – Wawrzyniec miał ich siedmioro, Michał i Stanisław po sześcioro a Józef pięcioro.
Potomkowie Stanisława z Grabiszyc koło Lubania |
Rodzina ze strony wujka Stefana z rozrzewnieniem wspomina coroczne wakacje w Lipkach. – Jeździliśmy latem z wielką ochotą do stryja Józefa – opowiadają gdynianie. – Stryj miał krowy i zawsze gdy je wydoił ustawialiśmy się ze szklankami w kolejce po ciepłe mleko z pianką – rozmarzają się i dodają, że to ich najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa.
Potomkowie Stefana z Gdyni |
Jak się żyje Guszpitom w Lipkach? - Jest nam tu bardzo dobrze – stwierdza bez wahania Stefan Guszpit. – Nasza wieś bardzo się rozwija, panuje tu świetny klimat, z każdym rokiem widać postęp. Podam przykład: 10 lat temu byłem w Niemczech i widziałem w malutkiej wioseczce, że do każdego zakątka prowadzi asfaltowa dróżka. Zacząłem się zastanawiać, kiedy i u nas tak będzie? Pewnie nieprędko. Ale jak rok temu zobaczyłem w Lipkach, że asfaltują polne dróżki, to byłem pod wielkim wrażeniem. Cieszę się, że tu mieszkamy i że mamy takich dobrych gospodarzy. To fajne miejsce do życia.
Potomkowie Józefa z Lipek (w tym nasz rozmówca Stefan, stoi w 3 rzędzie, 3 od lewej) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz